Dzisiaj wielkie sprzątanie! Padłam...w 1,5 h wysprzątałam mnóstwo pomieszczeń i:
1. Poukładałam w szafkach i szafie
2. Posegregowałam ciuszki, poukładałam te w których już chodzić raczej nie będę...z różnych powodów (...)
3. Umyłam naczynia i poukładałam je
4. Wysprzątałam pokój Kamili (po jej wyjściu wyglądał jak po przejściu huraganu!)
5. Uśpiłam kota (tu podwójny sukces, bo latał i "układał" ze mną)
6. Przymierzyłam wszystkie sukienki jakie mam w szafie...hmm...marząc przy tym ;)
7. Wysprzątałam kuwetę kota...kot =cudo, kuweta=niekoniecznie ;)
8. Usiadłam...siedzę i piję energetycznego drinka...
Muszę:
1. Ogolić nogi właściwie to się ogolić ;)
2. Oglądnąć obowiązkowo "Przyjaciół"
3. Wyczyścić torebkę - precz z kolorem ala latte!! - brudzi się potwornie, choć wygląda cudnie!
4. Uporządkować gazety - czy wspominałam już, że jestem NAŁOGOWĄ kupowaczką gazet?! Nie..więc teraz się przyznaję...mam ich tonę...i w nich już tonę :)
5. Nastroić się przychicznie, że w sobotę znowu jadę do A. - wraca z Londynu jego rodzinka więc będzie iście rodzinny zlot...dzisiaj dostałam zaproszenie na gg - sama przyszła teściowa mnie zaprosiła...już się cieszę...umieram ze szczęścia :)...
6. Przetrzymać jeszcze jutrzejszy dzień w pracy...- w końcu jest piątek...
7. Nie już nie muszę...na razie :)
1. Poukładałam w szafkach i szafie
2. Posegregowałam ciuszki, poukładałam te w których już chodzić raczej nie będę...z różnych powodów (...)
3. Umyłam naczynia i poukładałam je
4. Wysprzątałam pokój Kamili (po jej wyjściu wyglądał jak po przejściu huraganu!)
5. Uśpiłam kota (tu podwójny sukces, bo latał i "układał" ze mną)
6. Przymierzyłam wszystkie sukienki jakie mam w szafie...hmm...marząc przy tym ;)
7. Wysprzątałam kuwetę kota...kot =cudo, kuweta=niekoniecznie ;)
8. Usiadłam...siedzę i piję energetycznego drinka...
Muszę:
1. Ogolić nogi właściwie to się ogolić ;)
2. Oglądnąć obowiązkowo "Przyjaciół"
3. Wyczyścić torebkę - precz z kolorem ala latte!! - brudzi się potwornie, choć wygląda cudnie!
4. Uporządkować gazety - czy wspominałam już, że jestem NAŁOGOWĄ kupowaczką gazet?! Nie..więc teraz się przyznaję...mam ich tonę...i w nich już tonę :)
5. Nastroić się przychicznie, że w sobotę znowu jadę do A. - wraca z Londynu jego rodzinka więc będzie iście rodzinny zlot...dzisiaj dostałam zaproszenie na gg - sama przyszła teściowa mnie zaprosiła...już się cieszę...umieram ze szczęścia :)...
6. Przetrzymać jeszcze jutrzejszy dzień w pracy...- w końcu jest piątek...
7. Nie już nie muszę...na razie :)
Kochana to przez ten czas zaszalałaś ile energi w sobie masz:)
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńŻyjesz jeszcze po tym wszystkim?:P